Mecz Ligowy Wisłok Strzyżów Sawa Sonina

Festiwal nieskuteczności. Zła passa trwa! ?⚪?

Wisłok Strzyżów?Sawa Sonina 2:4 (2:2)

Bramki:

Adrian Róg ⚽, Michał Durek ⚽

Wyjściowa 1️⃣1️⃣:Kacper Gołda – Michał Durek, Marcin Wawrzonek, Maciej Mroczka, Piotr Świszcz- Filip Czarnik, Bartosz Szela, Michał Wasilewski, Adrian Róg – Jakub Gruca, Daniel Skalski

Zmiany ?:Sebastian Złotek ? Michał Wasilewski ? (57′)Fabian Bober ? Marcin Wawrzonek ? (57′)Mirosław Durek ? Adrian Róg ? (64′)Szymon Ziobro ? Daniel Skalski ? (73′)

Michał Mroczka ❌Michał Szetela ❌

Relacja:

Wisłok przystąpił do niedzielnego spotkania z mocnym postanowieniem poprawy po ostatnich niepowodzeniach. Już początek meczu mógł okazać się piorunujący. Świetnych dwóch okazji nie wykorzystali jednak dość eksperymentalnie ustawieni tego dnia w linii ataku Daniel Skalski i Jakub Gruca. Obie niewykorzystane okazje dość szybko się zemściły. Po pierwszym kwadransie przewagi Wisłoka Sawa miała swoje „5 minut”. Najpierw po błędzie w komunikacji zawodnik gości wkręcił piłkę do bramki bezpośrednio po rzucie rożnym a już w następnej możliwej sytuacji zamieszanie w polu karnym wykorzystał skrzydłowy drużyny z Soniny podwyższając prowadzenie. Gospodarze błyskawicznie ruszyli do odrabiania strat ale pomimo kilku kolejnych niezłych okazji pierwsza bramka padła dopiero w 36 minucie kiedy to Adrian Róg znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i skrzętnie ją wykorzystał. Podobnie jak druga bramka Sawy padła niedługo po strzeleniu tej pierwszej tak i Wisłok dość szybko całkowicie zniwelował stratę. Piłkę w narożniku pola karnego otrzymał Michał Durek i mierzonym strzałem po dalszym słupku zaskoczył bramkarza gości. Do przerwy mieliśmy zatem remis 2:2 ze wskazaniem na naszą drużynę.Druga odsłona spotkania na nieszczęście strzyżowian zaczęła się podobnie jak i ta pierwsza. Błyskawiczne dwa ciosy rywali i ponownie trzeba było gonić wynik. Gra Wisłoka nie była jednak tak efektywna jak w pierwszej połowie. Często brakowało lepszej decyzji lub ostatniego podania i pomimo wielu sytuacji nie udało się zdobyć choćby bramki nr. 3. Mecz zakończył się wynikiem 2:4.Niestety trwa zła passa. Nie pozostaje Nam nic innego jak wierzyć, że w najbliższą sobotę uda się ją przełamać i po raz drugi w tej rundzie zdobyć komplet punktów!